Data dodania: 2025-10-21
Zegar na wieży kościoła w Gdańsku Oruni działa! Wszystko za sprawą... okrętowców z WIMiO

Zegar zatrzymał się około trzech lat temu – był on bardzo ważny dla parafian i mieszkańców dzielnicy. - Słyszałem od ludzi, że ten zegar im jakoś w życiu towarzyszy. Widzą go z okien swoich domów i się do niego po prostu przyzwyczaili – mówił proboszcz parafii pw. św. Jana Bosko ks. Przemysław Cholewa w portalu mojaorunia.pl. Jak się okazało, trudno było znaleźć fachowców, którzy podjęliby się naprawy starego mechanizmu, a firmy oferowały wymianę całego zegara, co było zbyt kosztowne dla parafii.
Przypadek?
Przełom w sprawie nastąpił przypadkowo, gdy pewnego dnia dr inż. Dominik Kreft uczestniczył w mszy świętej. Ks. Cholewa zwrócił się do parafian z prośbą o pomoc w naprawie zegara. – Po mszy dr Kreft spotkał się z proboszczem i ustalił, że razem przyjedziemy sprawdzić, co jest przyczyną awarii zegara – zaznaczył dr inż. Konrad Marszałkowski. – Na miejscu okazało się, że najprawdopodobniej uszkodzeniu uległ sterownik – na skutek przepięcia wywołanego wyładowaniem atmosferycznym – dodał.
„Zbudujemy od nowa”
Naukowcy – po wstępnym rozeznaniu i ręcznym uruchomieniu mechanizmu – postanowili, że zbudują sterownik od nowa.
- Pomysł sterowania zegarem wymagał stworzenia stabilnego źródła czasu. Pierwotny układ wykorzystywał niemiecki wzorzec czasu pracujący na falach długich 77 kHz. Obecnie, z uwagi na wszechobecne zakłócenia elektromagnetyczne, DCF77 bywa bardzo kłopotliwy w użyciu. Wybór padł na źródło czasu w postaci odbiornika GPS i Glonass, jako taniego i sprawdzonego rozwiązania – mówił dr inż. Marszałkowski.
Pozostałe elementy sterownika były tanie i łatwo dostępne jako moduły Arduino (co w przyszłości można wykorzystać dydaktycznie).
Wyzwania
Największym wyzwaniem przy uruchamianiu zegara okazał się sam mechanizm – mimo stabilnej pracy sterownik zegar się zacinał. Wymagało to kilku wizyt na wieży, rozebrania, czyszczenia mechanizmu oraz synchronizacji trzech tarcz.
- Dodatkowo tarcza wschodnia była błędnie zmontowana – wskazówka godzinowa nie trafiała w cyfry. Konieczne było jej ponowne, precyzyjne złożenie. Ponieważ z wieży nie widać tarcz, jeden z nas obserwował wskazówki z dołu, a drugi – na górze – składał mechanizm „na słuch i wyczucie”. Udało się. Na koniec rozwiązaliśmy problem zmiany czasu, dodając sterowanie radiowe. W trybie „pilota” zegar przyspiesza obrót wskazówki minutowej (180s = 1 godzina). Efekt? Wystarczy stanąć przed kościołem, wyciągnąć pilot i jednym kliknięciem przestawić czas – praktycznie i efektownie - dodał naukowiec WIMiO.

Dziś zegar funkcjonuje jak nowy – można go podziwiać przy ul. Gościnnej.