Data dodania: 2021-08-12
Czy można uprzedzić awarię? Naukowcy pracują nad systemem diagnostycznym tramwaju
Maszyny działają aż do momentu, gdy ich podzespoły zaczną ulegać stopniowemu zniszczeniu. Tracą one swoje parametry pracy, co ostatecznie prowadzi do awarii. Tramwaj – po prostu – zatrzymuje się i nie może funkcjonować.
– Naszą intencją jest wpięcie się do systemu, obserwowanie wybranych parametrów pracy tramwaju po to, żeby dostrzec niepokojące zmiany ich wartości, by ostrzec przed zbliżająca się awarią – mówił dr inż. Jacek Czyżewicz z Instytutu Mechaniki i Konstrukcji Maszyn na Wydziale Inżynierii Mechanicznej i Okrętownictwa. – Chcielibyśmy z wyprzedzeniem wskazywać momenty, w których maszyna powinna przejść serwis lub naprawę. Nieprzewidziane zatrzymanie tramwaju i natychmiastowa konieczność remontowania zawsze są bardzo drogie, trwają długo i zdarzają się w nieodpowiednim momencie. Znacznie tańsza jest naprawa podzespołu przed jego awarią – dodał.
By stworzyć system diagnostyki tramwaju, zespół z Politechniki Gdańskiej wykorzystuje platformę telematyczną XTrack.
Około 50 czujników
– Na tramwaju nr 1176 umieściliśmy nasz system. Opiera się on na jednostce centralnej XT4, a oprócz tego poprowadzona jest główna magistrala CAN. Na niej znajdują się koncentratory – w naszym tramwaju umieściliśmy ich sześć. Wszystkie są ze sobą – i z centralną jednostką – skomunikowane, zaś jednostka centralna, poprzez sieć GSM, wysyła na bieżąco do dyspozytora ruchu odpowiednio skonfigurowane raporty, m. in. pokazujące ostrzeżenia o nieprawidłowościach. Do każdego koncentratora podpięliśmy szereg czujników monitorujących różne podzespoły: są czujniki temperatur, osiadania zawieszenia czy ciśnienia hydraulicznego w hamulcach. Łącznie zainstalowaliśmy w tramwaju około 50 czujników, które nigdy nie były w nim zamontowane – zaznaczył dr inż. Jacek Czyżewicz.
Projekt jest prowadzony we współpracy ze spółką Gdańskie Autobusy i Tramwaje. Zespół z naszej uczelni pracuje nad systemem diagnostyki na pojazdach N8C – tzw. dortmundach, używanych tramwajach sprowadzonych z Niemiec. Dziś w Gdańsku przechodzą one modernizacje.
Zapobiec awarii
Na przykład zamontowany czujnik przemieszczenia śledzi wysokość zawieszenia w tramwaju. W pojeździe zawieszenie ulega zużyciu, a dzięki pomiarom można będzie przewidzieć, za ile kilometrów tramwaj powinien zjechać z toru na przegląd lub regulację elementów zawieszenia.
– Jednym z podzespołów tramwaju jest przekładnia napędowa. Załóżmy, że ulegnie uszkodzeniu – wyłamią się zęby, czy zużyje łożysko. Doprowadzi to do sytuacji, w której tramwaj stanie. Jeżeli na przykład pojazd zatrzyma się w poniedziałek o 16:00 na al. Grunwaldzkiej, staną wszystkie tramwaje za nim. Trzeba wówczas podstawić komunikację zastępczą, wysłać ekipę, która specjalnym sprzętem ściągnie unieruchomiony pojazd. W zajezdni ekipa rozbierze tramwaj, sprawdzi, co jest zepsute, zamówi odpowiednie części, zrobi remont i dopiero przywróci pojazd do ruchu. Może to potrwać nawet kilka tygodni i kosztować kilkaset tysięcy złotych – podsumował Jacek Czyżewicz.
Poza dr. inż. Jackiem Czyżewiczem w skład zespołu projektowego wchodzą prof. Artur Olszewski i prof. Michał Wasilczuk oraz m. in. dr inż. Oskar Wysocki i mgr inż. Dominik Olszewski. W planach jest założenie spółki spin-off z udziałem PG i uzgodnienie z GAiT skali i komercyjnych zasad rozszerzenia systemów diagnostyki na pozostałe gdańskie „dortmundy”. Ma to być pierwszy tak rozbudowany system diagnostyczny w naszym kraju. Tak rozbudowanych systemów diagnostycznych nie mają też tramwaje nowszej konstrukcji.
Projekt był przeprowadzony w ramach programu e-Pionier, prowadzonego przez spółkę PG Excento.
-
2024-11-19
Mikołajki na PG. Zgłoś swój projekt Eko-inki
-
2024-11-18
Nabór wniosków w V edycji programu Uranium